W dniach 26-28.X.79 przebywałem w Katowicach i Jaszowcu wraz z grupą radiologów Szpitala Wolskiego, a mianowicie — doc. J. Bowkiewiczem, dr W. Szczepańskim i dr M. Witczak, jako uczestnik Sympozjum pt. „Giełda Cie-kowych Przypadków Angiograficznych". Sympozjum to, zorganizowane przez Sekcją Radiologii Zabiegowej Pol. Lek. Tow. Rad. zgromadziło stukilkudziesięciu uczestników — radiologów tej najbardziej dynamicznej i prężnej grupy Towarzystwa Radiologów.
Na początku spotkania zaprezentowano uczestnikom pracę i wyposażenie Zakładów Radiologii Centralnego Szpitala Górniczego, oraz Szpitala Klinicznego II Wydziału Lekarskiego SAM w Katowicach. Są to Zakłady stojące na wysokim, nowoczesnym poziomie, wyposażone w dużej części w aparaturę firm Siemens i Philips.
Gospodarzem Sympozjum był dr med. Z. Wawrzynek, kierownik Zakładu Radiologii Szpitala Klinicznego AM. Trzeba podkreślić ogrom pracy włożony przez organizatorów, a dzięki osobistemu urokowi, i energii dr Wawrzynka mieliśmy możność uczestniczyć w Sympozjum na wysokim poziomie tak naukowym, jak organizacyjnym i towarzyskim.
Obrady odbywały się w Domu Wypoczynkowym „Gwarek" w Jaszowcu, w którym uczestnicy byli zakwaterowani i żywieni.
Byłem świadkiem prezentacji ciekawych przypadków tak od strony diagnostycznej jak i terapeutycznej. W badaniach niektórych narządów odchodzi się od tradycyjnych badań kontrastowych i naczyniowych na rzecz badań radioizotopowych i innych. Istnieje pewna fascynacja nowoczesnymi badaniami, myślę tu o ultrasonografii i tomografii komputerowej. Nadal jednak badanie nerek, szczególnie diagnostyka guzów i urazów stanowić będzie domenę angiografii. Trzeba przyznać wielkie pole działania radiologii zabiegowej (cewnikowej) w urologii, tak w diagnostyce, jak i w terapii. Znaczna część (ok. 25°/o) przedstawianych przypadków dotyczyła urologii. Szkoda, że tak ciekawe Sympozjum nie było spopularyzowane wśród klinicystów (byłem jedynym).
Przedstawiono codzienną pracę radiologa zabiegowego, który spotyka się na codzień z ryzykiem badania, a także ryzykiem i rezultatem leczniczym wykonywanych przez siebie zabiegów. Mam tu na myśli embolizację guzów nerek i innych narządów, embolizację w niektórych urazach, rekanalizację tętnic w zakrzepach, nakłucie torbieli nerki, pyelografię przez nakłucie miedniczki, nefrosto-mię przez nakłucie nerki pod kontrolą monitora TV. Te elementy ryzyka pracy zbliżają radiologa zabiegowego do zabiegowca-klinicysty i ułatwiają im wzajemne porozumienie. Trzeba podkreślić bardzo trudne warunki pracy radiologów na skutek braku cewników i filmów.
Niektóre przedstawiane przypadki dowodziły cudownych wręcz możliwości w ręku radiologa zabiegowego. W przypadku, przedstawianym przez Klamuta chodziło o krwotok „z przewodu pokarmowego" u chorego, u którego kość z mięsa przebiła przełyk i gałązkę tętnicy tarczowej. Dopóki nie wykonano selektywnej angiografii ponad przeponą — chory miał przetoczone 16 litrów krwi i przeszedł gastrotomię. Embolizacja rozerwanej gałązki tętniczej zatrzymała krwotok i uratowała życie choremu.
W czasie obrad zorganizowano quiz ciekawych przypadków. Wyświetlano też film naukowy, zrealizowany w Zakładzie Radiologii Szpitala Wolskiego i Oddziale Urologicznym pt. „Embolizacja nerki" (Bowkiewicz, Kazoń, Szczepański, Witczak, Zielińska). Filmy naukowe medyczne są w Polsce nadal niezwykle rzadko stosowaną metodą prezentowania własnych osiągnięć, formą bardzo komunikatywną i bardzo pomocną w szkoleniu.
Uczestnicy Sympozjum mieli możność zwiedzenia kopalni węgla kamiennego „Zabrze". Trzy godziny spędzone 500 m pod ziemią, wprawdzie „na ścianie turystycznej" dało możność bliższego nieco poznania warunków ciężkiej pracy górnika.