W dniach 2?4 maja 1988 roku przebywaliśmy na VI. Kongresie Europejskiego Towarzystwa Onkologii Urologicznej i Endokrynologii, którego głównym tematem było: ?Przyczyny niepowodzeń w leczeniu nowotworów układu moczowego". Poza tym inne omawiane tematy to:
1.Zmiany w składzie wewnątrz i zewnątrzkomórkowych macierzy białkowych
w procesie nowotworzenia.
2.Onkogeny i protoonkogeny oraz ich ekspresja w komórkach nowotworo
wych.
3.Czynniki wzrostu komórkowego i ich znaczenie w nowotworzeniu,
4.Nowotwory niezależne hormonalnie.
Sprawom tym poświęcono trzy kilkugodzinne Konferencje Okrągłego Stołu. Kongres odbywał się w Innsbrucku w budynku specjalnie zbudowanym dla celów zjazdowych. Uczestniczyło w nim 160 lekarzy z Europy i USA. W ciągu 3 dni przedstawiono 63 samodzielnych doniesień naukowych: 35 doświadczalnych i 28 klinicznych, z zakresu biologii molekularnej, cytobiologii, genetyki oraz endokrynologii doświadczalnej.
W pierwszym dniu odbyła się Konferencja Okrągłego Stołu omawiająca przyczyny niepowodzeń w leczeniu raków pęcherza moczowego. Moderatorem tej dyskusji był prof. V. E. Studer z Berna. W leczeniu powierzchownych nowotworów pęcherza moczowego podkreślono, że chemioterapia epodylem, adriblastyną lub thio-tepą daje wyniki porównywalne. Dużo lepsze wyniki otrzymano w leczeniu guzów powierzchownych, stosując szczepionkę BCG. Wyniki tej terapii są bardzo zróżnicowane i zależnie od rodzaju szczepionki, wahają się nawet do 30,0%.
Najlepsze wyniki uzyskuje się stosując szczepionkę typu Berna lub Connaught. Odsetek nawrotów jest istotnie niższy po leczeniu BCG niż po chemioterapii. Bardzo obiecujące są także wyniki zastosowania BCG u chorych z carcinoma in situ. W chemioterapii naciekowych guzów pęcherza moczowego najpopularniejsze i najskuteczniejsze są w zasadzie dwa schematy: MVC (metotreksat, winblastyna, cis-platyna), po którym otrzymuje się 59,0% całkowitej lub częściowej remisji nowotworu i schemat MVAC (metotreksat, winblastyna, adriblastyna, cisplatyna), który daje wyższy odsetek całkowitej lub częściowej odpowiedzi (68,0%) ale ze względu na znaczną toksyczność kuracji stosuje się rzadziej.
Po dyskusji wygłoszono 21 prac: 13 doświadczalnych w tym 2 wykonane na zwierzętach oraz 8 klinicznych. Prace doświadczalne dotyczyły głównie biologii molekularnej i genetyki. Omawiały one przede wszystkim różnice w składzie i budowie wewnątrz- i zewnątrzkomórkowych macierzy białkowych pomiędzy tkankami zdrowymi i nowotworowymi, a także rolę onko- i protoonkogenów w powstawaniu nowotworów. Modelem do badań tych wszystkich prac były linie komórkowe, uzyskane ze zdrowych lub zmienionych nowotworowo komórek ludzkiego stercza. Prace kliniczne dotyczyły głównie czynników prognostycznych i metod leczniczych (immuno- i chemioterapii) guzów pęcherza moczowego oraz techniki operacyjnej wszczepiania moczowodów do pęcherza jelitowego po cystektomii. Przy ocenie wyników radykalnego leczenia raka pęcherza moczowego podkreślano, że poli- i aneuploidal-ność, w szczególności zaś hiper-triploidalność komórek guza, rokuje źle ze względu na dużą skłonność do nawrotów, zaś liczne komórki w fazie S świadczą o dużej inwazyjności guza. Podkreślano również, że chemioterapia skojarzona z operacją radykalną daje lepsze wyniki, niż leczenie wyłącznie operacyjne. Coraz więcej ośrodków w Europie, wykonując cystektomię radykalną z powodu raka pęcherza moczowego, stosuje odprowadzenie moczu przez wytworzenie z jelita cienkiego lub grubego pęcherza utrzymującego mocz. W doniesieniach Schillinga z Monachium u 32 operowanych, którym wytworzono pęcherz utrzymujący mocz, aż u 19 użyto kątnicy wraz z odcinkiem jelita cienkiego, którą zespolono z cewką po cystektomii.
W drugim dniu obrad Konferencję Okrągłego Stołu poświęcono niepowodzeniom w leczeniu nowotworów jąder, a jej moderatorem był prof. Pizzocaro z Mediolanu. Poza nim uczestniczyli w tej dyskusji J. P. Donohue z USA i A. Horwich z Royal Marsden Hospital w Londynie. Zarysowały się dość istotne różnice w stanowiskach szkoły amerykańskiej i angielskiej. Onkolodzy amerykańscy kładą większy nacisk na konieczność wczesnej, radykalnej limfadenektomii, oszczędzającej układ współczulny w I stadium nienasieniakowatego, zarodkowego nowotworu jądra, natomiast w stadium II wykonują limfadenektomię po chemioterapii, o ile w TK powiększone węzły chłonne nie ulegają zmniejszeniu. Donohue podkreślił, że tylko u 39,0% chorych stwierdzili po chemioterapii martwicę pozaotrzewnowych węzłów chłonnych. Niestety w pozostałych węzłach znajduje się żywe komórki nowotworowe. W dyskusji podkreślano, że nie wolno operować chorych z podwyższonymi poziomami markerów nowotworowych. Chemioterapia nowotworów nienasieniakowych jąder uległa w ostatnich 2 latach pewnej modyfikacji. Rzadziej stosuje się schemat Einhorna (cisplatyna, winblastyna, bleomycyna), a znacznie częściej cisplatynę, vepesid i bleomycynę podając 4 kuracje w ciągu 12 tygodni lub 3 kuracje w ciągu 9 ty-godni. Niezwykle istotnym czynnikiem prognostycznym jest stwierdzenie elementów mięsaka w przerzutach do węzłów chłonnych u chorych z rozpoznanym, niedojrzałym potworniakiem. Dzięki skojarzonej, monitorowanej chemioterapii połączonej z operacjami na układzie chłonnym udaje się w USA uzyskać od 90,0 do 94,0% wieloletnich wyleczeń. A. Horwich omówił swoje ostatnie spostrzeżenia w grupie 210 chorych z I stadium zaawansowania raka jądra, u których przyjęto postępowanie wyczekujące, kontrolując co miesiąc poziom markerów i wykonując rtg klatki piersiowej. Co 3 miesiące zaś, wykonywano tomografię komputerową. Niestety, aż u 32,0% chorych wystąpił w pierwszym roku nawrót, wymagający chemioterapii i czasami wtórnej limfadenektomii. Podkreślono znaczenie prognostyczne badania histopatologicznego. Stwierdzenie nacieku naczyń i układu chłonnego oraz niezróżnicowanych komórek rokuje źle. Przedstawiono najnowsze metody chemioterapii stosowane w Royal Marsden Hospital. Za najlepszy uważa się schemat: bleomycyna, etoposid, cisplatyna, rzadziej stosuje się cisplatynę z winblastyną i bleomycyną. W ostatnich latach wprowadzono do chemioterapii w miejsce cisplatyny nowy środek ? carboplatinę. Pierwsze wyniki badań wskazują na większą skuteczność i mniejszą toksyczność tego leku w porównaniu do cisplatyny. Pizzocaro, omawiając wyniki leczenia nasieniaków jądra stwierdził 20,0% nawrotów po radioterapii, natomiast po chemioterapii w/g klasycznego schematu Enhorna nawroty nie przekraczały w jego materiale 7,0%, co wskazuje na niezwykłą wrażliwość nasieniaków na chemioterapię.
Po dyskusji wygłoszono 15 prac doświadczalnych, w tym 2 wykonane na zwierzętach, głównie na temat roli czynników wzrostu w procesie nowotworzenia oraz wpływu alfa i gamma interferonu na wzrost i proliferencję komórek nowotworowych. Cztery prace kliniczne dotyczyły zastosowań różnych odmian interferonu w klinicznych próbach leczenia raka nerki, oceny ryzyka uszkodzeń aparatu genetycznego komórek rozrodczych u chorych poddanych chemioterapii z powodu raka jądra oraz przydatności klinicznej oznaczania poziomów niektórych elementów śladowych w raku stercza w różnych stadiach zaawansowania.
Trzeci dzień obrad rozpoczął się od Konferencji Okrągłego Stołu poświęconej niepowodzeniom w leczeniu raka stercza, której przewodniczył prof. R. Ackerman z RFN. Na wstępie podkreślił, że co roku w RFN rozpoznaje się 50 tysięcy nowych zachorowań na raka stercza. Tylko 20,0% z nich to stadia wczesne, pozwalające na leczenie radykalne. M. Krieg z RFN omówił zależności hormonalne w raku stercza z podkreśleniem znaczenia oddzielnego badania zawartości testosteronu i dwuhydrotestosteronu w zrębie i nabłonku gruczołu krokowego.
M. C. Benson z Nowego Jorku omówił stan badań w zakresie biologii molekularnej nad komórkami raka stercza. Podkreślił niezwykłą różnorodność komórkową nowotworów stercza, która niezwykle utrudnia badania i która jest przyczyną niepowodzeń leczenia. Komórki te są bardzo niestabilne genetyczne, mają znaczną skłonność do samoistnych mutacji, przy czym skłonność ta jest większa in vivo niż w hodowli komórkowej. Nowotwór stercza możemy niestety rozpoznać dopiero kiedy składa się on z 1 miliarda komórek. Z punktu widzenia biologii molekularnej podkreśla się znaczenie konieczności systemowego leczenia. Wydaje się być niezbędnym uzupełnieniem w przyszłości leczenia operacyjnego lub radioterapii pomimo uzyskiwanych dobrych wyników chemio- lub hormonoterapią. Stosowanie tylko jednego środka chemicznego, hormonalnego lub ich kombinacji bywa przeważnie nieskuteczne przy dłuższym leczeniu, gdyż tworzą się oporne na leczenie klony komórkowe o znacznym stopniu zróżnicowania.
Według Bensona celowe jest łączenie leczenia chemicznego z hormonalnym. Jednym ze stosowanych schematów z niezłym wynikiem 5-letnim było łączenie diethylstilbestrolu 3 mg/dobę z cyklofosoamidem i 5-fluorouraeylem. Uzyskano 58,0% przeżycia 5-letniego. F. H. Schroder z Rotterdamu stoi na stanowisku, że w przypadkowo rozpoznanym raku stercza Al (poniżej 5,0% materiału zmienionego nowotworowo) ryzyko uaktywnienia się choroby nowotworowej jest bardzo niewielkie. P. Ekman ze Sztokholmu omówił wyniki leczenia zaawansowanej, przerzutowej choroby raka stercza. Praktycznie w każdym gruczole krokowym mamy inny odsetek komórek niewrażliwych na leczenie hormonalne, który w miarę trwania leczenia ulega zmianie.
Niestety, na niekorzyść chorego. Odpowiedź na leczenie jest trudna do oceny. Niezależnie od wszystkich stosowanych środków leczniczych wyniki leczenia raka stercza są nadal niezwykle kontrowersyjne. Niestabilność genetyczna raka stercza oraz znaczna wrażliwość kariotypu powodują szybki spadek ilości i wrażliwości receptorów hormonalnych, a co za tym idzie niepowodzenia terapeutyczne przy bardzo zróżnicowanych okresach obserwacji. Połączenie analogów LH-RH z antyandrogenami nie rozwiązało niestety problemów leczenia raka stercza.
Na zakończenie Konferencji Okrągłego Stołu podkreślono że chemioterapia nie poprawi czasokresu przeżycia, natomiast w wybitnie zaawansowanym, przerzutowym raku prostaty powoduje ustąpienie dolegliwości u 50,0?70,0% chorych. Najczęściej stosowanym w RFN schematem jest doksorubicyna, 5-fluorouracyl, cyklofosfamid. Po południu ostatniego dnia obrad Kongresu przedstawiono 23 prace, z tego 7 doświadczalnych w tym 1 wykonana na zwierzętach oraz 16 klinicznych dotyczących głównie badań i leczenia hormonalnie niezależnych guzów stercza. Przedstawiliśmy pracę z Oddziału Urologicznego Szpitala Bielańskiego w Warszawie: ?Omówienie wyników odroczonej i przerywanej terapii hormonalnej raka gruczołu krokowego". Jednym z wniosków naszej pracy było to, że po uzupełnieniu leczenia estrogenami bromokryptyną można uniknąć groźnych dla zdrowia i życia chorego powikłań naczyniowo-zakrzepowych oraz, że odraczane i przerywane leczenie estrogenami i bromokryptyną jest lepszą metodą w porównaniu z innymi formami ciągłej terapii estrogenami.
Ogólnym wrażeniem klinicysty przebywającego na Kongresie jest spostrzeżenie, że w ostatnich latach niezwykle rozwinęły się badania podstawowe nad nowotworami układu moczowo-płciowego oparte o biochemię, patobiochemię, patologię, biologię molekularną, genetykę. Laboratoria badawcze z tej dziedziny stworzono w różnych ośrodkach Europy np. w Londynie, Cardiff, Rotterdamie, Wijmegen, a także w Nowym Jorku. Prowadzi się liczne badania genetyczne, molekularne, biochemiczne komórek nowotworowych układu moczowo-płciowego. Wnioski z tych badań nie mają w chwili obecnej zastosowania praktycznego ale należy przypuszczać, że w najbliższej przyszłości dojdzie do postępu w leczeniu właśnie w wyniku tych badań. Najbardziej intensywne prace nad komórką nowotworową dotyczą raka stercza i pęcherza moczowego. W Kongresie uczestniczyło tylko 2 lekarzy z Polski.