PTU - Polskie Towarzystwo Urologiczne

Cystoskop ma 100 lat
Artykuł opublikowany w Urologii Polskiej 1983/36/2.

autorzy

Adam Kwinta, Zygmunt Dobrowolski
Katedra i Klinika Urologii AM w Krakowie
Kierownik: prof. zw. dr med. J. Leńko

streszczenie

W dniu 9 maja 1879 na posiedzeniu Królewsko-Cesarskiego Towa­rzystwa Lekarskiego W Wiedniu wykonano po raz pierwszy cystosko-pię u chorego. Cystoskop przyczynił się w znacznym stopniu do roz­kwitu urologii i co za tym idzie do odłączenia się tej dziedziny chi­rurgii w formie samodzielnej specjalności. Niniejszą pracę napisano w setną rocznicę tego wydarzenia.

Stopniowy rozwój myśli technicznej w XIX wieku pozwolił na wy­korzystanie podstawowych zdobyczy fizyki w życiu codziennym, mię­dzy innymi i w medycynie. W samej medycynie nastąpił zasadniczy zwrot od filozoficznych teorii do wiedzy opartej na gruntownej biolo­gicznej podbudowie. Na tym gruncie zrodziła się chęć i potrzeba przy­bliżenia oku badacza jam i narządów ciała. Pierwsze prace przedsięwziął lekarz z Frankfurtu nad Menem Filip Bozzini (1779?1809), który już w 1805 r. opisał swój ?przewodnik światła (Lichtleiter ? 1). Była to długa, czworokątna, pusta w środku kolumna z dwoma otworami po-śrcdku. Źródło światła ? świeca i wklęsłe lustro ? znajdowało się na zewnątrz instrumentu (1).. Stożek światła doprowadzano do badanego organu przez układ szklanych rurek. Bozziniego uważa się za twórcę endoskopii lekarskiej. Wielu badaczy niemieckich i francuskich konty­nuowało jego prace. Żadna z ich konstrukcji nie znalazła praktycznego zastosowania.

Piotr Segalas (1792?1875) zademonstrował w 1826 r. w Paryżu in­strument zaopatrzony w szybkę odblaskową, przez który dokonywano obserwacji cewki moczowej u kobiety (speculum urethrocystique). Źródło światła wprawdzie wciąż znajdowało się na zewnątrz instrumentu, lecz zwiększyły się możliwości praktycznej obserwacji. Krok naprzód uczy­nił A. J. Desormeaux (1815?1882), chirurg paryski, który w 1865 r. za­stosował inny system oświetlenia (1, 3). Lampkę, w której palił się alko­hol, umieszczał pomiędzy lusterkiem a soczewkami, promień odbijał się od lusterka i wpadał do rurki sondy, a przez otworek lustra widziano badaną okolicę. Desormeaux doszedł do wielkiej wprawy we władaniu swoim instrumentem. Oglądał już kamienie pęcherzowe i polipy cewki moczowej. Tym samym, nieco przez siebie ulepszonym, przyrządem, wie­deński dermatolog Griinfeld po raz pierwszy oglądał ujścia moczowodów u kobiety. Przy pomocy prymitywnych środków dokonano więc znaczą­cych już obserwacji. Dalszy postęp stał się możliwy dzięki zastosowaniu oświetlenia elektrycznego. Fonssagrives oświetlał w 1860 r. rurkami Geisslera jamę nosowo-gardłową przy usuwaniu polipów i pochwę u cho­rych z przetoką pęcherzowo-pochwową. Świecący drut platynowy stoso­wał Juliusz Bruck, dentysta z Wrocławia, do celów stomatologicznych. Rozwinął on też metodę oświetlenia pęcherza moczowego. Rozżarzony elektrycznie drut platynowy, zaopatrzony w odpowiednią osłonę wpro­wadzał do odbytnicy, a następnie umieszczał w pęcherzu metalowy cewnik zakończony szkiełkiem i w ten sposób dokonywał obserwacji (1, 2). Metoda ta nie rozpowszechniła się nigdy.

W marcu 1876 r. J. Schramm w Dreźnie demonstrował na chorym instrument ulepszony przez zastosowanie chłodzenia wodnego. Mimo to świecący drut platynowy wytwarzał ciepło, trudne do zniesienia przez dłuższy czas. Z tymi pracami zapoznał się Maksymilian Nitze, młody lekarz, współpracujący z dr Schrammem (1, 2).

Maksymilian Karol Fryderyk Nitze urodził się 18 września 1818 r. w Berlinie, zmarł w roku 1906. Studiował w Heidelbergu, Wurzburgu i Lipsku. Pracował najpierw w oddziale ginekologicznym szpitala miej­skiego w Dreźnie. W 1876 r. zostaje asystentem oddziału chirurgicznego, prowadzonego przez dr. Ferdynanda Leonhardi, gdzie zdobywa gruntow­ne wykształcenie chirurgiczne. Nitze zainteresował się endoskopią, za­czął konsekwentnie studiować prace Schramma pod kątem konstrukcji instrumentu, umożliwiającego wziernikowanie cewki moczowej i pęche­rza. Nitze zaproponował całkiem nową koncepcję przyrządu (1, 2). Miał on spełniać dwa założenia: źródło światła musi być wprowadzone do wnętrza badanego na­ rządu, a więc ma się znajdować na końcu instrumentu, pole widzenia należy znacznie poszerzyć i przybliżyć oku badają­ cego przez zastosowanie układu optycznego.

Do praktycznej realizacji swych zamierzeń potrzebował odpowiednie­go fachowca. W drezdeńskim konstruktorze instrumentów, nazwiskiem Deicke, znalazł Nitze bezinteresownego współpracownika i fachowego doradcę. Duże trudności przezwyciężono z chwilą zastosowania dosta-tecznego oświetlenia, które dawał rozżarzony galwanicznie drut platy­nowy, zaopatrzony w wodne chłodzenie (prace Grilnfelda były nieznane w Dreźnie). Dostarczono ciężkie baterie galwaniczne. Zbudowano prawie trzymetrowej wysokości wieżę wodną, aby uzyskać odpowiednie ciśnie­nie w cienkich rurkach obiegu chłodzenia. W sumie była to bardzo nie­poręczna aparatura (2).

Nie mniejszych trudności dostarczało skonstruowanie odpowiedniego systemu optycznego. Dopomógł w tym berliński optyk Ludwik Benecke i stworzył pomniejszony rodzaj mikroskopu, złożonego z trzech socze­wek. Pierwszy cystoskop obejmował stosunkowo małe pole widzenia, ponieważ obok optyki dużo miejsca zajmowały przewody elektryczne i nieodzowny obieg chłodzenia. Do trudności technicznych dołączyły wkrótce kłopoty finansowe. Środki pieniężne były bardzo ograniczone, a z drugiej strony nieodzownym stawało się budowanie próbnych mo­deli, by wreszcie pierwszy instrument z całą dodatkową aparaturą od­powiadał wymaganiom! twórcy.

W dniu 2 października 1877 r. mógł Nitze zademonstrować cystoskop członkom Królewskiego Saksońskiego Kolegium Medycznego (2). Pokaz odbył się w Zakładzie Patologii szpitala Friedrichstadt i spotkał się z wielkim uznaniem zaproszonych gości. Z braku odpowiedniego obiektu Nitze umieścił w pęcherzu zwłok kamienie żółciowe, które szybko i traf­nie rozpoznał prof. Birch-Hirschfeld. Wadą pierwszej konstrukcji było ograniczenie możliwości obserwacji dna pęcherza. Z tego powodu następ­ny model cystoskopu otrzymał już pryzmat. Demonstracja na zwłokach zachęciła twórcę do kontynuowania prac. Wymagało to jednak znalezienia odpowiedniego warsztatu, wyposażonego w środki techniczne, umożli­wiające usunięcie istniejących braków i podjęcie produkcji seryjnej.

Deicke polecił Nitzemu w czerwcu 1878 r. swojego przyjaciela kon­struktora instrumentów Józefa Leitera z Wiednia, który też wkrótce za-jął się techniczną stroną prac. Znany Chirurg, profesor Leopold v. Dittel doceniając znaczenie poszukiwań Nitzego oddał mu do dyspozycji swoją klinikę, co umożliwiło przeprowadzenie pierwszych prób u chorych.

W dniu 9 maja 1879 r. na posiedzeniu Królewsko-Cesarskiego Towa­rzystwa Lekarskiego w Wiedniu wykonano po raz pierwszy cystoskopię u chorego (2, 3). Dzień ten uznano za dzień narodzin cystoskopu. Nitze uzyskał ponownie uznanie dla swych prac. Opublikował je w Wiener Medizinische Wochenschrift w 1879 r. w artykule ?Eine neue Beobacht-ungs und ? Untersuchungsmethode fur Harnróhre, Harnblase und Re­ctum".

Z chwilą zastosowania żarówki w miejsce platynowego drutu cysto­skop stał się w pełni zdatnym do użytku instrumentem. Nitze był auto­rem pierwszych podręczników cystoskopii. W 1894 r. wydał ?Zystosko-pischer Atlas", a w 1899 r. ?Lehrbuch der Zystoskopie".

Bez wynalezienia cystoskopu urologia nie mogłaby się z pewnością rozwijać tak szybko. Znaczącym faktem stała się możliwość, sondowania moczowodu, a co z,a tym idzie uzyskania moczu z nerki.

Joachim Albarran (1860?1912) w roku 1897 dobudował do cysto­skopu ruchomą dźwignię, dzięki której można było manewrować cewni­kiem (3).

Brenner w 1899 r. wykonał po raz pierwszy cewnikowanie moczowo­du u mężczyzny (3). Poszerzając możliwość działań od oglądania pęche­rza, przez sondowanie moczowodów, wreszcie do możliwości przeprowa­dzania zabiegów operacyjnych na drodze endoskopowej, dzięki zastoso­waniu cięcia i koagulacji pod wodą, cystoskop przyczynił się w znacz­nym stopniu do rozkwitu urologii i co za tym idzie do odłączenia Się tej dziedziny chirurgii w formie samodzielnej specjalności.

piśmiennictwo

  1. Keller J.: Die Erfimdung des Cystosfoopes durch Maximilian Nit ze am Stadt-kramkenihaus Dresden 1877. Sonderdnuck, Das Deutsche Gesundheitswesen, 1-949.
  2. Keller J.: Die Bedeuitung Urologie, fur Dresden. Soederdiructe anlassilich des eirsiten Urologenkongresses dn Dresden, 1968.
  3. Rilster J.: Beitrage eur Geschichte den- Urologie. Aililgerneiine und ispe2aielle Urologie. Georg Thieme, Leipz.ig 1977, I, 01.