Wprowadzenie
Wprowadzenie nowoczesnych metod obrazowania i stałe ich doskonalenie umożliwia rozpoznawanie guzów nerki w coraz wcześniejszym stadium zaawansowania. Rak nerki, na podstawie danych Instytutu Onkologii, jest dziewiątym co do częstości nowotworem rozpoznawanym wśród mężczyzn w Polsce (9,9/100 000) oraz dziesiątym wśród kobiet (5,2/100 000). Częstość wrastania nowotworu do żyły głównej dolnej (ŻGD) ocenia się nadal na 4-10% [l, 4,6,14,15), a zdaniem niektórych autorów nawet do 25% [19]. Jednocześnie rozwój techniki chirurgicznej powoduje, że możliwe jest skuteczne i bezpieczne usuwanie nawet bardzo rozległych czopów nowotworowych, również tych zrośniętych ze ścianą naczynia [12].
Poniżej przedstawiamy własne doświadczenia w leczeniu raka nerki z czopem nowotworowym w świetle ŻGD.
Cel pracy
Celem pracy jest ocena wyników leczenia operacyjnego chorych na raka nerki z czopem nowotworowym w świetle żyły głównej dolnej (ŻGD) w materiale Kliniki Urologii Akademii Medycznej w Warszawie.
Materiał i metoda
Od 1972 r. do 30.06.2004 w Klinice Urologii AM w Warszawie operowano z powodu raka nerki 1650 chorych. U sześćdziesięciu jeden spośród nich (3,7%) nowotwór wrastał do światła ŻGD w postaci czopa, który usunięto podczas zabiegu. W grupie tej było dwadzieścia sześć kobiet (42,6%) i trzydziestu pięciu mężczyzn (57,4%) w wieku od 27 do 79 lat (średnia wieku: 64,4 roku). U czterdziestu trzech chorych (70,5%) guz znajdował się w nerce prawej, u siedemnastu (27,9%) w lewej, zaś u jednej chorej (1,6%) obejmował obie nerki, przy czym czop nowotworowy wrastał po stronie lewej.
Oprócz oceny klinicznej, tj. wywiadu chorobowego i badania przedmiotowego, zasadniczą rolę w rozpoznaniu odgrywały badania obrazowe, zwłaszcza ultrasonografia (USG), wykonana u pięćdziesięciu jeden chorych (83,6%) oraz tomografia komputerowa (TK), wykonana u dwudziestu pięciu chorych (40,9%). U jednej chorej (1,6%) wykonano tomografię rezonansu magnetycznego (MRI). Ważne było nie tylko ustalenie obecności czopa nowotworowego w świetle ŻGD, ale również określenie jego granic, stopnia upośledzenia przepływu żylnego, oraz tego, czy czop jest zrośnięty ze ścianą naczynia.
Wszystkich chorych operowano, w tym u pięćdziesięciu trzech (86,4%) z nich usunięto nerkę oraz czop nowotworowy ŻGD, u siedmiu (12%) tylko nerkę, zaś u jednej chorej (1,6%) wykonano jedynie laparotomię zwiadowczą, bowiem ujawniony podczas zabiegu stopień zaawansowania raka sprawił, iż uznano, że rozległa operacja nie przyniosłaby istotnej korzyści, natomiast mogłaby się wiązać z wystąpieniem poważnych powikłań.
Małe czopy, wpuklające się z żyły nerkowej do światła ŻGD, zwykle cofały się w kierunku nerki po podwiązaniu tętnicy, były zatem usuwane wraz z nerką po podwiązaniu i odcięciu żyły nerkowej dystalnie od czopa. Sposób usuwania czopów podwątrobowych był uzależniony od ich długości. W przypadku krótkiego czopa (do 3 cm) wystarczyło założenie klemów Satynsky\'ego ponad czołem czopa. Żyłę nerkową odcinano wraz z marginesem ściany ŻGD oraz z czopem, po czym zszywano ścianę ŻGD ciągłym szwem naczyniowym. Usunięcie dłuższych czopów wymagało uzyskania bardziej rozległego dostępu do ŻGD, co ułatwiała uprzednia mobilizacja prawego płata wątroby. Zastosowanie gumowych zacisków na ŻGD powyżej i poniżej granic czopa oraz na żyłę przeciwnej nerki zapobiegało przemieszczaniu się fragmentów tkanki nowotworowej. Ścianę ŻGD nacinano podłużnie i usuwano czop. Jeśli był on zrośnięty ze ścianą naczynia, resekowano jej fragment. ŻGD zamykano ciągłym szwem naczyniowym, po czym usuwano zaciski żylne. Podobną technikę stosowano u chorych, u których czop sięgał poziomu żył wątrobowych, tu jednak konieczne było nacięcie ściany ŻGD na dłuższym odcinku. W celu usunięcia czopa sięgającego przedsionka serca stosowano nacięcie powłok typu ,,mercedes\", mobilizowano prawy płat wątroby i przesuwano go na stronę lewą, preparowano ŻGD i - po założeniu żylnych zacisków naczyniowych - rozlegle nacinano ścianę naczynia, po czym usuwano czop. U jednego z chorych tej podgrupy zabieg przeprowadzono z użyciem krążenia pozaustrojowego i hipotermii.
Przedstawiono obserwowane w badanej grupie powikłania śród- i pooperacyjne oraz odległe wyniki leczenia. U czterdziestu siedmiu (77%) operowanych chorych, którzy pozostawali pod obserwacją, dokonano analizy czasu przeżycia.
Wyniki
Pięćdziesięciu jeden chorych (83,6%) zgłosiło się do lekarza z powodu dolegliwości wywoływanych przez guz nerki. U dwudziestu trzech spośród nich (37,7% całej grupy) dolegliwościom towarzyszyły objawy, mogące świadczyć o obecności nowotworu. U pozostałych dziesięciu osób (16,4%) chorobę rozpoznano dzięki badaniu USG, wykonywanemu z innego powodu. Szczegóły przedstawiono w tabeli I.
Czterdziestu dziewięciu chorych (80,3%) wykazywało odchylenia od normy w badaniu przedmiotowym. U czterdziestu sześciu osób (75,4%) był to wyczuwalny guz nerki, zaś u trzech dalszych (4,9%) bolesność okolicy lędźwiowej. Ponadto u dwudziestu trzech chorych (37,7%) stwierdzono nieprawidłowości, mogące wskazywać na obecność czopa nowotworowego w świetle ŻGD, a mianowicie:
- żylaki powrózka nasiennego - u trzynastu (21,3%),
- obrzęki kończyn dolnych - u trzech (4,9%),
- żylaki powrózka nasiennego i obrzęki kończyn dolnych - u pięciu (8,3%),
- żylaki wargi sromowej i obrzęki kończyn dolnych - u jednego (1,6%),
- poszerzenie żył skórnych brzucha - u jednego (l, 6%).
Wynik badania przedmiotowego pozostałych dziesięciu osób (16,4%) był prawidłowy.
Badaniami obrazowymi, jakimi najczęściej posługiwano się w rozpoznawaniu raka nerki oraz określeniu jego charakterystyki, były USG oraz TK. Wykonano je odpowiednio u pięćdziesięciu jeden (83,6%) oraz u dwudziestu pięciu (40,9%) chorych. Jedną chorą (1,6%) poddano tomografii rezonansu magnetycznego (MRI). Urografia dożylna (IVP), którą wykonano u czterdziestu dziewięciu chorych (80,3%), służyła głównie ocenie czynności drugiej nerki. Ponadto we wczesnych latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku cztery osoby (6,6%) poddano kawografii ŻGD w celu bliższej oceny czopa nowotworowego.
Dzięki badaniom obrazowym przed operacją ujawniono obecność trzynastu (21,3%) małych czopów (na poziomie żyły nerkowej), dwudziestu pięciu (41,0%) czopów podwątrobowych, jedenastu (18%) pozawątrobowych, sięgających poziomu żył wątrobowych oraz dwunastu (19,7%) nadwątrobowych, wrastających do przedsionka serca (tab. II)
Trombektomię ŻGD wykonano u pięćdziesięciu trzech (86,4%) chorych, przy czym technika, jaką zastosowano, była uzależniona od wielkości czopa, zasięgu jego górnej granicy oraz naciekania przezeń ściany naczynia. W tabeli III przedstawiono, jakiej wysokości czopy usunięto.
Mały czop usunięto u trzynastu (24,5%) operowanych. U jednego z nich wypustka czopa sięgała ku dołowi, w kierunku połączenia żył biodrowych wspólnych, i był on zrośnięty ze ścianą naczynia. Po wypreparowaniu ŻGD i założeniu nań oraz na żyłę przeciwnej nerki gumowych zacisków nacięto ścianę ŻGD podłużnie w dół i wydobyto czop. Żyłę nerkową odcięto wraz z marginesem ściany ŻGD w miejscu przyrastania czopa, a następnie zamknięto ŻGD ciągłym szwem naczyniowym.
Czop podwątrobowy usunięto u dwudziestu pięciu (47,2%), zaś czop wątrobowy u jedenastu chorych (20,8%), posługując się techniką opisaną wcześniej. W grupie jedenastu chorych z czopem sięgającym przedsionka serca trombektomię wykonano u czterech (7,5% spośród 53 chorych), w tym raz przy użyciu krążenia pozaustrojowego i hipotermii.
U wszystkich poddanych trombektomii czop nowotworowy usunięto w całości. Resekcję ściany ŻGD z powodu jej naciekania przez czop wykonano u ośmiu osób (15,1%).
Badanie histopatologiczne wykonano u sześćdziesięciu operowanych (u chorej, poddanej jedynie laparotomii zwiadowczej, nie pobierano wycinków podczas zabiegu). U wszystkich rozpoznano nowotwór nerki, w stopniu zaawansowania pT3b u trzynastu chorych (21,3%), pT3a+b u trzydziestu dziewięciu chorych (65,6%) oraz pT4 u ośmiu chorych (13,1%). Rak był średnio zróżnicowany (G2) u trzydziestu dwu chorych (52,5%), słabo zróżnicowany (G3) u dwudziestu siedmiu (44,3%), zaś niezróżnicowany (G4) u jednego chorego (1,6%). Przerzuty do węzłów chłonnych przestrzeni zaotrzewnowej stwierdzono u jedenastu operowanych (18%), natomiast przerzuty odległe (do płuc lub/i wątroby) u siedmiu (12%).
Żaden z chorych nie zmarł w trakcie zabiegu. Powikłaniem śródoperacyjnym, obserwowanym u dwudziestu jeden chorych (34,4%), była masywna utrata krwi, wynosząca od 1200 do 3000 ml (średnio 1700 ml) i wymagająca przetoczenia krwi oraz środków krwiozastępczych w trakcie i po zabiegu. U dwojga chorych (3,3%) konieczne było wykonanie ponownej operacji w O dobie po nefrektomii radykalnej z trombektomią ŻGD, z powodu obfitego wyciekania krwi przez ranę i objawów wstrząsu krwotocznego. Przyczyną krwawienia było przesiąkanie krwi z ŻGD w miejscu szwu naczyniowego. Założenie dodatkowych szwów hemostatycznych oraz opatrunku surgicel w obu przypadkach skutecznie zahamowało krwawienie.
Powikłania pooperacyjne wystąpiły u dwudziestu jeden chorych (34,4%). Były to najczęściej: zakrzepowe zapalenie żył głębokich kończyn dolnych (4), przejściowa niewydolność jedynej nerki (4), obrzęki kończyn dolnych (3) oraz zatorowość płucna (2). Ponadto u pojedynczych chorych obserwowano pojawienie się skrzepliny przyściennej w świetle ŻGD, niewydolność oddechową, zapalenie płuc, przejściowy chłonkotok, całkowite zatrzymanie moczu (wykonano TURP), ropienie rany, ewentrację (zeszyto). Niektóre z tych powikłań były przyczyną zgonu pięciu chorych (8,3%) we wczesnym okresie po operacji. Mimo intensywnego leczenia dwie osoby zmarły na skutek zatorowości płucnej, dwie z powodu ostrej niewydolności jedynej nerki, jedna zaś w wyniku ostrej niewydolności oddechowej.
Ustalono okresy przeżycia odległego czterdziestu siedmiu osób, co stanowi 77% badanej grupy. Czas obserwacji wahał się od 1,5 do 189 miesięcy i wynosił średnio 45,4 miesiąca. Po upływie od 1,5 do 168 miesięcy (średnio 24,5 miesiąca) od operacji zmarło dwudziestu dziewięciu chorych (61,7% spośród 47). Przyczyną śmierci dwudziestu dwu z nich były przerzuty raka nerki; pozostali zmarli z innych powodów.
Osiemnaście osób (38,3%) żyje od 3 do 189 miesięcy (średnio 89,7 miesięcy), w tym dwunastu bez objawów nowotworu.
U czterdziestu siedmiu (77%) spośród sześćdziesięciu jeden operowanych przeprowadzono analizę czasu przeżycia. 8,3% pacjentów zmarło w okresie do 30 dni po operacji. Okres ten umownie uznano za czas ujawnienia się śmiertelności okołooperacyjnej. Na podkreślenie zasługuje, że zgony te miały miejsce w okresie pierwszego tygodnia (7 dni) po zabiegu. W okresie około roku po operacji zmarło dalszych siedmiu pacjentów, przy czym okresem dość krytycznym było przeżycie pół roku po zabiegu. Spośród czterdziestu siedmiu obserwowanych dwadzieścia dwie osoby (46,8%) przeżyły około dwóch lat. W miarę wydłużania się okresu po operacji pacjenci przeżywali coraz dłuższe okresy czasu, najdłuższy okres przeżycia wynosił prawie 20 lat. Dwanaście lat przeżyło blisko 50% operowanych w stopniu zaawansowania klinicznego pT3b N0M0 (ryc. 1). W rozpatrywanym zbiorze danych brak wyraźnych momentów występowania zwiększonych (bardziej skupionych) okresów zwiększonej częstotliwości zgonów, co skłania do hipotezy, iż po okresie bezpośredniego zagrożenia pooperacyjnego (pierwszy tydzień po zabiegu) i przeżyciu pierwszego roku, prawdopodobieństwo przeżycia tej grupy chorych staje się bardziej zależne od innych cech osobniczych pacjentów (ryc. 1).
Omówienie
U chorych na raka nerki postępowaniem z wyboru jest leczenie operacyjne. Jeśli guzowi towarzyszy czop nowotworowy, należy go usunąć. Współczesna technika chirurgiczna umożliwia skuteczne i bezpieczne wykonanie trombektomii ŻGD również wówczas, gdy czop sięga przedsionka serca i rozlegle nacieka ścianę naczynia, a także zapewnienie właściwego odpływu krwi z dolnej połowy ciała, gdy konieczne jest wycięcie nawet dużego fragmentu ŻGD [l,2,3,5,9,11,14,15,18,20].
Technika usuwania małych i podwątrobowych czopów nowotworowych jest stosunkowo prosta i nie wymaga rozległego uwolnienia ŻGD, a jedynie takiego, które umożliwia dostęp powyżej i poniżej granic czopa [3,8,14,17]. Rozwój laparoskopii spowodował, że w ostatnich latach zaczęły ukazywać się doniesienia o wykonywaniu tą metodą nefrektomii radykalnej połączonej z trombektomią niewielkich czopów. Zastosowanie tej metody zmniejsza częstość występowania powikłań pooperacyjnych (m. in. dolegliwości bólowych), jak również skraca czas pobytu w szpitalu i znacznie przyspiesza powrót do pełnej sprawności [6,13,16].
U chorych z czopami wątrobowymi lub nadprzeponowymi technika operacyjna jest bardziej skomplikowana. Nacięcie powłok musi zapewniać dostęp do klatki piersiowej; konieczne jest również rozległe wypreparowanie ŻGD. Wielu chirurgów wykorzystuje krążenie pozaustrojowe oraz hipotermię lub żylno-żylne połączenia naczyniowe, zwłaszcza u chorych z czopem sięgającym przedsionka serca [l,2,4,5,9,10,15,18]. Niektórzy uważają jednak, iż warunki te nie zawsze są konieczne, tym bardziej że mogą stać się przyczyną powstania koagulopatii bądź zaburzeń neurologicznych w okresie pooperacyjnym [2,17]. W naszej grupie czop wyrastał ponad przeponę u czterech chorych; u trzech z nich trombektomię wykonano skutecznie bez użycia krążenia pozaustrojowego i hipotermii.
Częstość powikłań nefrektomii radykalnej połączonej z trombektomią ŻGD ocenia się na 27,6%, zaś śmiertelność okołooperacyjna na 4,6% [19]. Najczęstszym powikłaniem jest masywna utrata krwi - tym większa, im bardziej rozległy jest czop. Przyjmuje się jednak, że - nawet przy współistnieniu przerzutów - częstość ta nie jest znacząco wyższa w porównaniu z tą, jaką obserwuje się dla nefrektomii radykalnej [2,19,20]. Wykonanie zatem operacji prowadzącej do zmniejszenia masy nowotworu jest uzasadnione, zwłaszcza wówczas, gdy planuje się zastosowanie immunoterapii po zabiegu [18,20].
W materiale większości autorów częstość pięcioletniego przeżycia po nefrektomii radykalnej połączonej z trombektomią ŻGD wynosi dla chorych bez przerzutów 32-64% [15], a zdaniem Yaidya i wsp. [18] nawet 68%, nie różni się ona zatem od częstości przeżycia tych, u których czop nowotworowy wrasta jedynie do żyły nerkowej. W naszym materiale 12 lat przeżyło blisko 50% operowanych w stopniu zaawansowania klinicznego pT3b N0M0. Zwracają uwagę różnice w czasie przeżycia w zależności od stopnia zaawansowania klinicznego, co przedstawia rycina 1. Różnica jest szczególnie wyraźna pomiędzy grupami w stopniu zaawansowania klinicznego pT3b N0M0 i pTc.
Uważa się, że szerzenie się raka nerki jedynie do układu żylnego, bez przerzutów do węzłów chłonnych i narządów odległych, nie wpływa wybitnie na pogorszenie rokowania, jeśli tylko czop został usunięty w całości [3,4,7,10,11,12,15,18]. W grupie Zismana i wsp., obejmującej 207 chorych na raka nerki z czopem w ŻGD, w tym 77 chorych bez przerzutów, dwu- i pięcioletnie przeżycie tych ostatnich wyniosło odpowiednio 83% oraz 72%, w porównaniu z odpowiednimi wartościami 93,4% oraz 81% uzyskanymi u chorych, u których nowotwór był ograniczony do nerki [20]. Naciekanie natomiast zarówno raka poza torebkę nerki, jak i współistnienie przerzutów do węzłów chłonnych lub/i narządów odległych niekorzystnie wpływają na rokowanie. Gorsze są również wyniki leczenia chorych z naciekaniem ściany ŻGD przez nowotwór w porównaniu z tymi, u których czop leży luźno w świetle naczynia [8].
Podsumowanie
Postęp techniki chirurgicznej umożliwia obecnie skuteczne i bezpieczne usunięcie czopów nowotworowych podczas nefrektomii radykalnej, niezależnie od ich zasięgu. U chorych bez przerzutów do węzłów chłonnych i do narządów odległych wyniki takiego leczenia są porównywalne z tymi, jakie uzyskuje się u chorych z rakiem ograniczonym do narządu. Współistnienie przerzutów nie przekreśla wskazań do operacji, zwłaszcza u tych chorych, u których planowane jest późniejsze zastosowanie immunoterapii. Dokonana przez nas analiza skłania ku hipotezie, że po okresie bezpośredniego zagrożenia pooperacyjnego (7 dni) i przeżyciu pierwszego roku prawdopodobieństwo dalszego przeżycia staje się bardziej zależne od innych cech osobniczych chorych.
Autorzy dziękują Zakładowi Informatyki Medycznej i Telemedycyny Akademii Medycznej w Warszawie, kierowanemu przez prof. dr. hab. Roberta Rudowskiego, za pomoc w statystycznym opracowaniu danych.